19 grudnia 2017

ZAPARZACZE DO HERBATY PATRUUNA


Chłodne wieczory to zdecydowanie czas na gorącą, pyszną herbatę, bądź inne napoje, które umilą nam tą chwilę. U mnie w ostatnim czasie są to zioła, które sama zaparzam, ponieważ są bardziej intensywne niż te zapakowane mechanicznie. Do tej pory używałam zaparzacza plastikowego o kształcie truskawki, był to mój pierwszy więc wydawał się idealny, teraz gdy mam okazję wypróbować zaparzacz Patruuna, wiem, że warto sprawdzić kilka wariantów.
Od razu po wzięciu w rękę zaparzacza, czujemy, że jest stabilny, oraz porządnie wykonany. Zamknięcie na zatrzask sprawia, że nie otworzy się samoczynnie, dzięki czemu, w moim przypadku zioła pozostaną na swoim miejscu. Ma prosty,skandynawski, kolorowy design, posiada małe otwory dzięki czemu, wsypany produkt nie wylatuje do szklanki i możemy cieszyć się klarownym naparem. Najbardziej jednak podoba mi się funkcjonalność, nie potrzeba łyżeczki aby wsypać odpowiednią ilość naszej herbaty, z łatwością za pomocą części z rączkę nabierzemy potrzebą ilość i przesypiemy do drugiej części. Rączka pod wpływem ciepła się nie nagrzewa, więc może służyć nam jako łyżeczka do mieszania.  W przeciwieństwie do sylikonowych zaparzaczy łatwo się myje, nadaje się także do mycia w zmywarce. Zdecydowanie sprawdził się u mnie lepiej, niż zaparzacz w kształcie truskawki i teraz będzie spędzał ze mną chłodne wieczory. 

5 komentarzy:

  1. Ale świetne! Takiego jeszcze nie mam, a moja kolekcja zaparzaczy jest dość spora :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, takie zimowe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto przemyśleć ten wybór.

    OdpowiedzUsuń